ŁADA
Obiekt, butelki z ciemnego szkła
2020-2021
Praca polega na uformowaniu z rozbitych butelek aptecznych z ciemnego szkła wycinka rzeki. Wykorzystane butelki pochodzą z terenów Polski i datowane są na lata przed 1945 r.

W trzecim etapie Zagłady tj. od zakończenia niemieckiej akcji Reinhardt do wkroczenia Armii Czerwonej Niemcy na terenie ówczesnego powiatu biłgorajskiego nie organizują praktycznie żadnych akcji, ekspedycji i obław przeciwko Żydom. Los Żydów zależał w tym czasie w dużej mierze od polskiego otoczenia – szeroko rozumianej pomocy, a z drugiej strony wydawania czy nawet zabijania ukrywających się ludzi.
W Księdze Pamięci Zagłada Biłgoraja odnalazłam trzy wzmianki o człowieku o nazwisku Maciocha, które jest też moim nazwiskiem panieńskim:
W czasie ostatniej „akcji” Cywia Kaliksztajn (żona Dawida Manesa) uciekła z dzieckiem i ukryła się nad rzeką koło Maciochy. Niemcy strzelali do nich i trafili. Kilka dni tam się męczyła. Jej jęki słyszano z daleka. Po kilku dniach zmarła wraz z dzieckiem, leżąc w śniegu. (s. 227)
Gdy przebywaliśmy w lesie, chrześcijanie opowiedzieli nam, że Nechemia i Berysz Langowie byli u chrześcijanina Maciochy, któremu dali wielką sumę pieniędzy. Po ich otrzymaniu otruł ich obydwu. U tego samego chrześcijanina były wcześniej Machla Kaliksztajn i Cyrl Kandel, które także otruł. (s. 232)
Przy dworze folwarku Różnówka wydobyto Jehudę Tobera. W pobliżu tartaku Wolanina (Kazimierza Wolnanina) wydostano jedno ciało, prawdopodobnie Abrahama Szarfa. Przy folwarku Różnówka, przy cmentarzu katolickim, także wydobyto ciała. Koło Maciochy nad rzeką po wielu trudach wydostano ciało rozstrzelanej Cywii Kaliksztajn z dzieckiem. (s. 234)

Wpajany w dzieciństwie szacunek, jaki należy się przodkom i duma, jaka powinna mnie rozpierać z racji przynależności do rodu Maciochów stanęły pod poważnym znakiem zapytania. Wprawdzie nazwisko Maciocha (etymologia najpewniej sprowadza się do chrześcijańskiego imienia Maciej, a samo imię Maciej jest to imię pochodzenia hebrajskiego, od słowa Mattijjah – dar Jahwe) jest na Lubelszczyźnie popularne jak w żadnym innym rejonie Polski i nie ma pewności czy wzmianki dotyczą bezpośrednio mojej rodziny, ziarno niepewności zostało zasiane i pociągnęło za sobą godziny rozmyślań. Jeśli w tych trzech przypadkach mowa jest o tym samym mężczyźnie, należałoby szukać Maciochy znad rzeki mieszkającego w Biłgoraju lub jego najbliższych okolicach. Swoją uwagę skierowałam na dwie rzeki obecnego Biłgoraja – Białą Ładę (dawniej zwaną Polską Ładą) i Czarną Ładę (dawniej Ruska Łada), nie licząc pomniejszych cieków wodnych.

Czytając książkę Dalej jest noc napotykam kolejnych Maciochów:
Antoni i Michał Maciochowie ze wsi Brodziaki w gminie Puszcza Solska także pomagali Żydom. Na skutek doniesienia Maciocha został aresztowany, zastrzelono go przed więzieniem w Biłgoraju, gdy podczas eskorty podjął próbę ucieczki. W tym czasie przejeżdżał obok na rowerze Klik, kierownik tartaku i widział ciało Maciochy na ulicy. Nie wiadomo, czy chodziło o Antoniego, czy Michała Maciochę, nie wiadomo też, co stało się z ukrywanymi przez nich Żydami. (s. 334)
We wspomnieniach opublikowanych w Kwartalniku Gminy Biłgoraj (nr 39) Justyna Brodziak dodaje:
Antek i Michał Maciochy zginęli bo Żydów chowali, podobno na Wolskich łąkach był bróg, gdzie Żydzi się ukrywali. Oni tam chodzili i im jeść nosili. Później ich Niemcy za to zabili. Oni nad rzeką mieszkali, a nie we wsi. Ja to jeszcze pamiętam. Tam rosły jeszcze takie lipy i jesiony. (s. 47)







Mam poczucie, że te dwie odmienne postawy skoncentrowane w nazwisku Maciocha są reprezentacją wniosków płynących z badań A. Skibińskiej, ale także innych badaczy, których teksty ukazały się w tej samej publikacji. Dla ocalenia ukrywających się na terenie powiatu Żydów największe znaczenie miała pomoc Polaków, choć nie była gwarancją przeżycia. Z drugiej strony niemiecka akcja likwidacji Żydów byłaby o wiele mniej skuteczna, a szanse na uratowanie Żydów znacznie większe, gdyby nie dobrowolne zaangażowanie w nią miejscowej ludności. Ta sama substancja mogła zaważyć o życiu lub śmierci. Czynnik ludzki, archetypowy Maciocha mógł być trucizną lub antidotum, decydującym składnikiem, kluczowym pierwiastkiem strategii przetrwania ukrywającej się mniejszości. Praca nie ilustruje tezy, jakoby tyle samo Polaków pomagało w ocaleniu, co w doprowadzeniu do śmierci Żydów. Wskazuje raczej na sprawczość polskiego społeczeństwa, choć biorąc pod uwagę liczbę osób, które nie przetrwały już samego trzeciego etapu Zagłady, rzeźba przybierze odcienie brunatne.
Biała i Czarna Łada łączą się pod Biłgorajem w miejscowości Sól, tworząc rzekę pod wspólną nazwą Łada.